Aaron Lansky uratował żydowski świat. Jako student zapragnął nauczyć się jidysz, później szukał książek w tym języku, by ćwiczyć swoje umiejętności, aż w końcu założył Centrum Książek Jidysz – instytucję, która jest skarbnicą wiedzy o jidyszowej literaturze. Wydawnictwo Smak Słowa opublikowało właśnie polskie tłumaczenie jego wspomnień „Przechytrzyć historię”.
Jedni pomyślą, że pasja do żydowskich książek zrodziła się w Lansky’m nieco przez przypadek. Drudzy zaś – że to książki wybrały Aarona na swojego opiekuna. Amerykański student wyjechał do Montrealu, by studiować tajniki jidysz. Im więcej wiedział o języku, tym bardziej brakowało mu książek, które mógłby czytać, rozwijając swoje umiejętności. Zaczął je więc zbierać od starszych mieszkańców okolic Montrealu. Te same działania przeniósł do Stanów, jeżdżąc po domach, z których wyciągał zakurzone pudła pełne starych tomów. Albo nikt ich nie czytał, bo dzieci i wnuki właścicieli nie znały jidysz, albo dziadkowie bali się, że ich księgozbiór trafi na śmietnik po ich śmierci. Lansky obiecywał zaopiekować się tymi publikacjami. I zrobił to w najlepszy możliwy sposób.
Żydowscy imigranci, którzy przybywali do Ameryki z Europy, przywozili ze sobą m.in. książki, które były dla nich symbolem dawnego życia. Przywiązani do swoich sztetli, znajdywali je na kartach zapisanych alfabetem, którego ich nowi sąsiedzi nie potrafili odszyfrować. To była cząstka starego świata, z którą nie chcieli się rozstawać.
Gdy Lansky rozpoczął akcję zbierania książek, szacował, że w Stanach znajdzie ich ok. 70 tysięcy. Szybko musiał zweryfikować swoje założenia. Do dziś udało się ich zebrać prawie 1,5 mln. To dzięki niemu i jego Centrum możemy dziś w sieci znaleźć skany ksiąg pamięci – wyjątkowych opowieści o żydowskim życiu w miastach i miasteczkach dawnej Rzeczpospolitej. Pasjonaci z Polski tłumaczą je na polski, by współcześni mieszkańcy mogli poznać nieznaną do tej pory część tej wspólnej historii. Grupy ochotników w USA robią to samo – tłumaczą je na angielski, by potomkowie Żydów pochodzących z tych miejscowości mogli dowiedzieć się więcej o dziejach swoich rodzin. Gdyby nie Lansky, wielu z nas ominęłaby ta możliwość, a część książek zginęłaby bezpowrotnie.
„Przechytrzyć historię” to opowieść o zdeterminowanym człowieku, który pragnął spełnić swoje wielkie marzenie. Czuł, że ma ważną misję do spełnienia i wywiązał się z niej znakomicie. Pasja, zaangażowanie i wielka miłość do literatury jidysz, sprawiły, że uratował ten świat dla nas wszystkich. Jego wspomnienia czyta się jak powieść przygodową. Autor nie tylko opowiada o jidyszowym świecie, ale wpuszcza do niego swoich czytelników, dodając gdzieniegdzie słówka w tym języku. To ważna książka, pokazująca, jak pasja jednego człowieka może zmienić rzeczywistość.
Aaron Lansky, „Przechytrzyć historię”, tłum. Agnieszka Nowak-Młynikowska, wyd. Smak Słowa