“Wycofać te doświadczenia osobiste”. Spotkanie wokół książki Gerszona Taffeta

Spotkanie wokół książki Gerszona Taffeta “Zagłada Żydów żółkiewskich”, Michał Trębacz, Natalia Aleksiun, Ewa Koźmińska-Frejlak, 19.02.2020, Muzeum Polin

“Zagłada Żydów żółkiewskich” Gerszona Taffeta to kolejna publikacja w ramach krytycznego wydania prac Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej, opublikowana przez Żydowski Instytut Historyczny. O autorze i jego dziele mówiły 19 lutego podczas spotkania z Muzeum Polin prof. Natalia Aleksiun z Touro College w Nowym Jorku oraz dr Ewa Koźmińska-Frejlak z ŻIH. Dyskusję prowadził dr Michał Trębacz z Muzeum Polin.

Komisja historyczna powstała w 1944 r. Początkowo działała w Lublinie, później w Łodzi. Jej celem było zbieranie relacji ocalonych. W 1947 r. została przekształcona w Żydowski Instytut Historyczny. – Od początku chodziło o zbieranie dokumentów dotyczących zbrodni na narodzie żydowskim – mówi Ewa Koźmińska-Frejlak. – Chodziło też o rozpowszechnianie wiedzy o zbrodni popełnionej przez Niemców. Komisja włączyła się również w procedury sądowe zbrodniarzy niemieckich.

Głosy pojedynczych osób, które opisywały swoje przeżycia, liczyły się w budowaniu historii całej społeczności.

Komisja wydała 40 publikacji, przede wszystkim po polsku. Były to zbiory dokumentów, instrukcje metodologiczne do zbierania relacji, pamiętniki i wspomnienia, monografie. – Zdziwienie budzi fakt, że te prace przez lata były mało zauważane, nie funkcjonowały w historiografii światowej. Chcieliśmy to zmienić – podkreśla Koźmińska-Frejlak.

Gerszon Taffet pisał o rzeczach, których sam doświadczył. Przeżył to, co wydarzyło się w czasie wojny w Żółkwi. Jego żona i kilkuletni syn zostali zamordowani. – Kiedy Taffet pisze o pociągu, to jest to pociąg, którym on sam jechał i z którego wyskoczył – wyjaśnia Natalia Aleksiun. – Autor próbował wycofać te doświadczenia osobiste, by obiektywnie pisać kronikę społeczności.

Historyk był typowym przedstawicielem żydowskiej inteligencji międzywojennej, ale ścieżka naukowej kariery – jak w przypadku wielu Żydów – była dla niego zamknięta. Został nauczycielem. W 1936 r. zamieszkał w Żółkwi, gdzie uczył historii w gimnazjum. Część wojny przeżył w lasach pod Barem, a po wyzwoleniu włączył się w prace Komisji Historycznej. Pogrom kielecki skłonił go do decyzji o wyjeździe z Polski. Najpierw do Paryża, a potem do Argentyny, gdzie mieszkał jego brat. W 1967 r. wyjechał do Izraela. We wszystkich tych miejscach wykonywał zawód nauczyciela.

– Czy historyk może być zaangażowany emocjonalnie? – pyta Koźmińska-Frejlak. – Jako zarzut formułuje się twierdzenie, że ktoś, kto pisze emocjonalnie, pisze nieobiektywnie. Ten problem pojawiał się wtedy, ale jest obecny i dzisiaj.

Drugim problemem wciąż obecnym wśród badaczy jest kwestia skoncentrowania się na żydowskiej historii lub przedstawienia szerszego kontekstu.

Książka Taffeta była elementem procesu dowodowego w sprawie wytoczonej lokalnemu kolaborantowi. – W wyroku cytowano tę publikację, jako wiedzę specjalistyczną historyka, ale jednocześnie wiedzę świadka – zaznacza Aleksiun.

Spotkanie wokół książki Gerszona Taffeta odbyło się w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, a jego współorganizatorem był Żydowski Instytut Historyczny. Więcej o książce https://www.jhi.pl/blog/2020-01-02-zaglada-zydow-zolkiewskich-gerszona-taffeta