To nie jest wielka literatura, która zdobędzie światowy rozgłos. To porządnie napisany kryminał, który ma szansę pokazać czytelnikom, że ukryte wydarzenia z trudnej polsko-żydowskiej historii mają wpływ na nasze życie i dzisiaj.
“Mara” zaczyna się od remontu starego rodzinnego domu w Dąbrowie Tarnowskiej. Gdy dochodzi do kopania dołu pod basen, okazuje się, że w ziemi spoczywają kości. Ktoś kilkadziesiąt lat wcześniej zakopał w tym miejscu młodą kobietę, Żydówkę. Następnego dnia zostaje zamordowany jeden z mieszkańców miasta. Wiadomo, że te sprawy się łączą, tylko nie wiadomo jak. Rozwikła to dziennikarz, który przy okazji doświadczy ostracyzmu środowiska, a nawet brutalnej niechęci ze strony krewnych, niezadowolonych z grzebania w trudnej przeszłości.
Dziś wiemy już dość dobrze, jak wyglądały relacje polsko-żydowskie w czasie wojny. Niewielu Polaków pomagało Żydom. Większość pozostała obojętna, część wroga. Nie wszystkie zbrodnie popełnione w tamtym czasie wyszły na jaw. Wiele z nich do dziś pozostaje tajemnicą. Po odejściu ostatnich świadków nie da się już ich rozwikłać. Czy warto? Bohaterowie książki raczej tego nie chcą. Wolą żyć w przeświadczeniu, że ich przodkowie nie zrobili nic złego. Tak jest wygodniej. Tyle, że nie jest to prawda.
Brak pogodzenia się z przeszłością może mieć tragiczne konsekwencje. Jeżeli przyjmiemy do wiadomości prawdę, nie będziemy musieli niczego udawać, ani zżymać się, gdy ktoś będzie próbował nam coś zarzucić. Ta prawda może nie jest przyjemna, ale uświadomienie jej sobie pozwala iść dalej, nie plątać się w próbach – skazanych na niepowodzenie – wybielenia narodowej historii.
Większość bohaterów “Mary” nie chce wiedzieć, co złego zrobili Żydom ich przodkowie. Ta niewiedza doprowadzi ich do tragedii, której można by uniknąć, gdyby ważniejsza od fałszywej dumy okazała się otwartość na prawdę. Bo to prawda jest ważna. I nie zawsze okazuje się taka, jakiej się spodziewamy.
Małgorzata i Michał Kuźmińscy napisali dobry kryminał. Przedstawiona przez nich historia nie wydarzyła się naprawdę, ale oparli się na wielu prawdziwych dokumentach, publikacjach i badaniach naukowych. Pokazali, że warto przełamywać własny opór przed trudną przeszłością. Sprawiedliwość już nikogo ze sprawców nie dosięgnie, ale prawda może pomóc ofiarom odzyskać godność.
“Mara” należy do literatury popularnej, nie naukowej. Dlatego ma ogromną szansę zaistnieć w szerszej świadomości i trafić do wielu odbiorców. Oby pozwoliła im spojrzeć na historię z pominięciem wszelkich pułapek, jakie zastawia dzisiejsza “polityka historyczna”.
Małgorzata i Michał Kuźmińscy, “Mara”, Wydawnictwo Dolnośląskie