To bardzo chwalebne, że autorzy wyciągają z odmętów historii postaci zapomniane, a godne uwagi. Przybliżanie ich wyjątkowości jest sztuką trudną, ale nie niemożliwą.
Pisanie biografii to często pułapka dla autora. Niektórym trudno zapanować nad własnym uwielbieniem dla opisywanego bohatera (jak to miało miejsce chociażby w przypadku Wojciecha Orlińskiego i jego książki “Lem. Życie nie z tej ziemi”, wydanej przez Czarne i Agorę w 2017 roku), inni zbyt mocno skupiają się na prezentacji własnych możliwości warsztatowych oraz dokumentowaniu i podkreślaniu wysiłku jaki włożyli w przygotowania.
Tak jest w przypadku Weroniki Kostyrko.
Mam wrażenie, że autorka daje upust własnym pretensjom literackim, pokazuje, że potrafi i może pisać, wówczas jednak bohater schodzi na dalszy plan, górę biorą ambicje, chęć pokazania się z jak najlepszej strony, udowodnienie, że się dużo wie, wiele się sprawdziło, odwiedziło się dziesiątki archiwów, muzeów, spotkało mnóstwo świadków, przyjaciół bohaterki książki etc. W rezultacie z całej tej pracy wychodzi laurka ku czci i chwale autora.
Z drugiej strony Kostyrko wykonała benedyktyńską wręcz pracę: wertowała, czytała i przeglądała listy, zapisane rozmowy, pamiętniki, dokumenty, wycinki z gazet, wyszukiwała fotografie, dawnych znajomych. Sięgała także po podręczniki historii, rozmowy z ekspertami (choćby w zakresie codzienności 20-lecia międzywojennego) itp.
“Tancerka i Zagłada” może być przewodnikiem po epoce dla wszystkich tych, którzy nie mieli o niej mglistego pojęcia, ma bardzo szerokie tło obyczajowe i historyczne od szczegółów dotyczących zdrowia psychicznego Mussoliniego przez koleje losu (wraz z perypetiami małżeńskimi) Effenberga-Śliwińskiego, muzykologa i konesera sztuki, po dzieje sławnego kantora Gerszona Siroty. Aż zabrakło mi tutaj anegdot z życia legendarnego Franca Fiszera.
Mocno rozbudowane są historie osób bezpośrednio lub pośrednio związanych z Polą Nireńską, tych, które były dla niej ważne, inspirujące, jak choćby tancerka Mary Wigman.
Przez opowieść pełną nieumiarkowanych wątków pobocznych mam wątpliwości czy to książka o Poli Nireńskiej, czy raczej przegląd archiwów i udostępnianie źródeł, które napotkała na swej drodze autorka.
Sama Pola Nirensztejn jest dodatkiem do całości, raczej przyczynkiem, uzupełnieniem opowieści o czasach i obyczajach ujętych przez autorkę. Historia Poli pozostaje na marginesie, na pierwszym planie stawia autorka osoby, które na nią wpłynęły, były dla niej ważne, od nauczycielki tańca (wspomnianej Mary Wigman) po niezwykłego męża (Jana Karskiego).
Z drugiej strony źródła dotyczące jej życia są ubogie, nikła liczba wywiadów, szczątkowe zapiski, listy nie były widać w stanie obronić się w formie książki.
Urodzona w Warszawie w 1910 roku Nireńska od początku wykazywała szczególne umiejętności w dziedzinie tańca i gimnastyki. Propagatorka tańca wyzwolonego bez problemu odchodziła od pierwiastka płciowego w choreografii. Na przeszkodzie wielkiej kariery artystki za każdym niemal razem stawała historia: najpierw dojście do władzy Hitlera, Mussoliniego, międzywojenny polski antysemityzm, później II wojna światowa, która zastała ją w Wielkiej Brytanii, wreszcie amerykańska odyseja, a tam starość.
Nireńska to gotowy materiał na barwną bohaterkę filmową: odważna, zdeterminowana, pewna siebie, wierząca we własne możliwości i przebojowo prąca do przodu. Sprzeciwiała się rodzinie, brała udział w nowatorskich zajęciach, tańcząc nowoczesne, często niezrozumiałe dla widzów układy. Pełna życia, chwytająca je garściami – podróżowała, szukała inspiracji, tańczyła na wielkich scenach, ale też uczyła pensjonarki, występowała dla pozostających na froncie żołnierzy. Kilkukrotnie wychodziła za mąż, zmieniała kraje zamieszkania, miejsca zatrudnienia. Bezkompromisowa i odważna, wyprzedzała swoje czasy.
Autorka analizuje w książce każdą szczątkową choćby informację, zdjęcie czy pojedynczy fakt z życia Nireńskiej. Każdy urywek codzienności był dla Kostyrko okazją do pogłębionych przemyśleń oraz poszukiwań wiedzy o Poli i jej życiorysie.
Widzę zaangażowanie autorki w wyszukiwanie i tropienie śladów Nireńskiej na całym świecie, jestem przekonana, że włożyła w tę książkę całe serce, jednak wciąż będę utrzymywać, że Pola to tylko dodatek do opowieści o czasach i obyczajach ujętych przez autorkę.
Weronika Kostyrko, “Tancerka i Zagłada”, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2019
Katarzyna Batarowska