Książka dla dzieci o żydowskiej rodzinie z Lublina

Jak rozmawiać z dziećmi o przeszłości? W jaki sposób pokazać minioną wielokulturowość? Co mówić o życiu dawnych żydowskich sąsiadów, których już nie można spotkać na ulicy? Odpowiedzią na te pytania jest książka Anny Ciddor „Dwoje drzwi i dziewięcioro dzieci” (wyd. Mamania).

Rodzina autorki pochodziła z Lublina. Tutaj w tradycyjny sposób, zgodny z wszelkimi nakazami, wychowywały się kolejne pokolenia Rabinowiczów. Dzieci miały swoje obowiązki, ale też i przyjemności. Spędzały czas może inaczej niż robią to dzisiaj, ale nie brakowało im pomysłów i chęci do ich realizacji.

Autorka opisuje w książce swoją babcię i jej rodzeństwo, gdy jako dzieci mieszkali w przedwojennej Polsce, nie zdając sobie sprawy z tego, że ich życie wkrótce diametralnie się zmieni. To czas przygotowań do kolacji szabatowych, beztroskich zabaw, nieśmiałego zerkania w przyszłość siostry, która ma wyjść za mąż. To opis życia, które za chwilę zostanie przysłonięte ciemnymi chmurami okrutnej wojny.

Wiemy, że ta historia źle się skończy. Wiemy, że te barwne postaci wkrótce stawią czoła ogromnemu cierpieniu. Dlatego z taką ciekawością przyglądamy się ich życiu.

To bardzo ciekawa książka, napisana w sposób, który nie tylko poszerza wiedzę młodego czytelnika, ale też zmusza do zadawania pytań. Opisane wydarzenia dzieją się w Lublinie, ale przecież rodzice lub nauczyciele mogą później porozmawiać z dziećmi o żydowskiej historii ich własnych miejscowości. To dobry punkt wyjścia do tego, by spojrzeć na żydowskie życie, obyczaje, kulturę. Bo jest o czym mówić i co przywoływać. Ten świat istniał przecież tuż obok.

Ale to książka nie tylko dla dzieci. Dorośli przecież też wiele mogą się z niej nauczyć.

Anna Ciddor, „Dwoje drzwi i dziewięcioro dzieci”, tłum. Grażyna Chamielec, wyd. Mamania