„Boże, jeśli jesteś, spraw, aby nie było już więcej takich lat. Wysłuchaj nas, bo nie możemy dłużej znosić mrozów ani głodu. Daj nam, Boże, więcej chleba, kartofli i węgla” – pisała „dziewczynka nr 56” w swoim pamiętniku prowadzonym w Domu Sierot w 1918. Stefania Wilczyńska, pani Stefa, robiła wszystko, by dzieciom niczego nie zabrakło. Mimo tej ciężkiej pracy i heroicznych poświęceń, przez długie lata pozostała w cieniu Janusza Korczaka. Z tego cienia wychodzi niespiesznie, a pomaga jej w tym Magdalena Kicińska, autorka książki „Pani Stefa”.
Kiedy czytałam biografię Korczaka autorstwa Joanny Olczak-Ronikier, ucieszyłam się, że ktoś wreszcie zdjął Starego Doktora z cokołu i pokazał, że był zwykłym człowiekiem. Miał swoje dobre i słabe strony. Pod koniec życia chorował, pił, czuł zmęczenie, miał dość. Wydaje się, że wiemy o nim dużo, ale ostatnio z zaskoczeniem przeczytała w jednej z izraelskich gazet, że był „Sprawiedliwym gojem”. Czyli jednak wciąż musimy uczyć się historii na nowo.
Wilczyńska przed samą wojną wyjechała do Brytyjskiego Mandatu Palestyny. Tu miała przyjaciółkę – wychowankę, która pomogła jej urządzić się w kibucu. Od początku było jej trudno. Chciała zmieniać zastane porządki i zwyczaje. Chciała, żeby dzieci były wychowywane jednak nieco inaczej. Kibuc bronił się przed jej pomysłami. Po jej wyjeździe jednak… wprowadzono większość z nich.
Pani Stefa nie czuła się doceniona ani w Warszawie, ani w tworzącym się kraju żydowskim. Wróciła do Polski, do swoich dzieci, do Korczaka. Wróciła, chociaż miała certyfikat, umożliwiający życie w Palestynie. Ale miała też poczucie obowiązku. Chciała pomóc, bo nie wiedziała, jak potoczą się losy Europy. Była kobietą gotową na każde poświęcenie.
Magdalena Kicińska nie stawia swojej bohaterce pomnika. Pokazuje ją taką, jaką była. Wydobywa jej zarys z okruchów wspomnień, z pożółkłych dokumentów, z niepamięci ludzi, którzy spotkali ją choćby na chwilę. Wydobywa i daje nam, czytelnikom. Dzieli się z nami jej zaangażowaniem, pasją, miłością. Pokazuje kobietę nie idealną, nie wolną od wad, często smutną, zmęczoną. Pokazuje człowieka o wielkim życiu, które nie powinno zostać zapomniane.
Magdalena Kicińska „Pani Stefa”, wyd. Czarne
Katarzyna Markusz