Noszą skromne ubrania zasłaniające niemal całe ciało. Nie pokazują nawet swoich włosów, przykrytych chustką lub peruką. Zajmują się domem, dziećmi, gotowaniem, praniem i sprzątaniem. Żony chasydów w Izraelu. Ich świat w swojej najbardziej znanej książce opisała Anka Grupińska.
“Przynależność do zamkniętej grupy jest z reguły łatwiejsza niż samodzielne prowadzenie życia. Przynależność do społeczności chasydzkiej jest niezwykle łatwa,” pisze autorka. Droga każdego z członków tej społeczności jest wytyczona od początku do końca. Rebe nadaje imię dziecku, o którym z góry wiadomo, do jakiej szkoły pójdzie. Mało tego, każdy wie nawet to, że po wstaniu z łóżka rano powinien najpierw prawą nogę wsunąć do kapcia. Każda z osób spotkanych na ulicy w Mea Szearim lub Bnei Brak wygląda podobnie. Turyści przyjeżdżają w te okolice, aby patrzeć na coś w rodzaju skansenu, dawnego sztetla, z jego ciasnotą, brudem i mnóstwem dzieci na ulicach. Na chwilę przenoszą się w czasie, aby przyjrzeć się tym dziwnym ludziom, którzy spoglądają na nich z niechęcią.
Styl życia chasydzkich sekt, utrwalony przez lata, z trudem podlega przeobrażeniom. Nie akceptuje też innych dróg, jakie wybierają mniej religijni Żydzi. “Reformowani. A w ogóle to jacy z nich Żydzi?! Nie przestrzegają zasad, halacha nic dla nich nie znaczy. Całe swoje żydostwo opierają na kawie, ciasteczkach i śpiewaniu jakichś głupich piosenek w tych swoich synagogach,” uważa chasydka z dynastii Bobow.
“O przeszłości zapomnieli nie tylko Żydzi ukraińscy, ale także Żydzi izraelscy. Nie chcieli budować państwa Tory, chcieli być silni swoimi karabinami i czołgami, więc postanowili o Torze zapomnieć, nowy naród zbudować, jak goje żyć i jak goje umierać. (…) Syjonizm to kolejna z plag, którą Pan zesłał na naród żydowski. A my mamy odpowiedzialność za cały nasz naród, za tych niereligijnych szczególnie. Naszym zadaniem jest przywrócić ich wierze,” podkreśla reb Awisz.
Kobiety w świecie chasydyzmu nie potrzebują wykształcenia. Twierdzą tak ich ojcowie i mężowie, a one same zmieniać tego nie zamierzają. Ich umysły, jak same mówią, nie nadają się do takich rzeczy. Jedyna wiedza jaka jest im potrzebna to ta, która ma pomóc w prowadzeniu domu. Jako małe dziewczynki pomagają swoim matkom przy młodszym rodzeństwie. Jako żony zajmują się swoimi dziećmi (przeciętna rodzina ma ich jedenaścioro), gotowaniem, praniem i sprzątaniem. Trudno im znaleźć czas na cokolwiek innego. “Żaden przecież chasyd nie chce mieć żony z głową w chmurach; żona ma być skromna, a nie wykształcona,” pisze Grupińska. “Idealna żydowska kobieta? Skromna, milcząca i pracowita, cierpliwa, posłuszna Bogu i uległa mężowi, niedostrzegająca swoich potrzeb, niepamiętająca o sobie.” Kiedy autorka w jednej ze szkół zapytała 9-letnie dziewczynki, kim chciałyby zostać w przyszłości, wszystkie odpowiedziały: “mamą”.
Grupińska przeprowadziła wywiady z wieloma chasydkami. Słuchała tego, co one zechciały jej opowiedzieć. Nie wszystkie były w pełni otwarte, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę środowisko w jakim żyją. Wiele z nich nie chciało się spotkać w ogóle. Nie widziały potrzeby opowiadania o swoim życiu, w którym nie widzą niczego szczególnego. Albo mąż nie pozwolił im mówić. Te, które mówiły, nie narzekały na swoją sytuację. Wręcz przeciwnie. Były zadowolone z tego jak i gdzie żyją. “Społeczności religijne oparte na zasadzie przymusu wychowują niewolników, którzy nawet nie są swego zniewolenia świadomi,” mówi Chaja Ester. Kobieta ma wiedzieć jak prowadzić koszerną kuchnię i koszerne łóżko. Więcej nie potrzebuje. A przynajmniej nie powinna.
Świat chasydzki, opisany przez Ankę Grupińską bardzo powoli, ale jednak się zmienia. Kobiety wciąż pozostają w cieniu mężczyzn, ale nowe technologie, a szczególnie internet, robią swoje. Kobiety muszą pracować, aby utrzymać swoją liczną rodzinę i męża, który całymi dniami studiuje Torę. Dostać lepiej płatną pracę mogą tylko te, które mają odpowiednie umiejętności i wykształcenie. Zaczyna się więc wprowadzać pełną edukację dla kobiet, oczywiście opartą na zasadach religijnych. Kolejne pokolenia być może będą bardziej otwarte i gotowe na większe zmiany. I wtedy znów potrzebny będzie ktoś, kto świat chasydzki opisze tak wnikliwie jak zrobiła to Anka Grupińska.
Anka Grupińska “Najtrudniej jest spotkać Lilit”, wyd Austeria 2008
Katarzyna Markusz