Gertruda Babilińska trafiła do rodziny Stołowickich jako opiekunka do dziecka. Zajęła się małym Michałem tak, jakby zajmowała się własnym dzieckiem. Gdy jego rodzice zginęli podczas wojny, została jedyną osobą, która mogła się nim zaopiekować. Chociaż była katoliczką, po wojnie wyjechała z chłopcem do Palestyny i wychowała go zgodnie z zasadami judaizmu.
Gertruda nie miała łatwego życia. Pochodziła z ubogiej rodziny. Była nauczycielką bardzo lubianą przez współpracowników i uczniów. Kiedy jej narzeczony uciekł tuż przed ślubem, zostawiając ją samą przed ołtarzem, postanowiła wyprowadzić się z rodzinnego miasta. Nowe życie chciała rozpocząć w Warszawie. Tutaj dowiedziała się, że pewna zamożna rodzina poszukuje opiekunki do dziecka. Była onieśmielona przepychem pałacu przy Alejach Ujazdowskich, gdzie mieszkali jej przyszli pracodawcy. Gdy dowiedziała się, że są Żydami, chciała zrezygnować z ubiegania się o tę posadę. W końcu jednak się zgodziła.
Babilińska była katoliczką i nie było nawet mowy o tym, że mogłaby zmienić swoją wiarę. Nikt zresztą tego od niej nie wymagał. Sama również nie wpływała na religijną sferę życia swoich pracodawców. Gdy chodziła do kościoła, Michał musiał czekać na nią na zewnątrz. Nie chciała, aby interesował się inną religią.
Stołowiccy byli zamożną rodziną, jednak wybuch wojny zmienił całe ich dotychczasowe życie. Ojciec Michała był wtedy w Paryżu i nie mógł dostać się do Polski. Matka została sama w Warszawie. Nie wiedząc gdzie szukać ratunku, postanowiła uciekać do Wilna, które tymczasem wydawało się miastem bezpiecznym. Gertruda udała się tam wraz z nią. Jednak Stołowicka, nie przyzwyczajona do trudnego życia w ciasnym pokoju, wkrótce ciężko zachorowała. Jej stan szybko się pogarszał. Czuła, że zbliża się jej koniec, dlatego poprosiła Gertrudę, aby po wojnie wyjechała z Michałem do Palestyny, odszukała jego krewnych i tam go wychowała.
Od tej pory Michał był zdany tylko na Gertrudę. Niania stała się dla niego najbliższą osobą. Robiła wszystko, aby mógł przetrwać. Umieściła go na pewien czas w specjalnej katolickiej szkole, w której przebywało wiele żydowskich dzieci, kryjąc się przed okupantem. Ksiądz prowadzący tę placówkę, otaczał opieką każdego, kto zwrócił się do niego o pomoc. Gertrudzie i Michałowi pomagali najróżniejsi ludzie. Wśród nich był m.in. esesman Karl Rink, który nie pałał nienawiścią do Żydów. Sam miał żonę Żydówkę, a córkę udało mu się wywieźć do Palestyny tuż przed wybuchem wojny.
Tę niezwykłą historię, w której przeplatają się ze sobą losy różnych rodzin i ludzi, opisał Ram Oren, izraelski pisarz, który stara się tak dokładnie jak to tylko jest możliwe odtworzyć tamtejsze realia i sytuacje. Michał wprawdzie nigdy nie był w getcie, ale i tak wciąż znajdował się w niebezpieczeństwie. Kiedy wojna wreszcie się skończyła, Gertruda postanowiła spełnić obietnicę daną matce Michała i wyjechać z nim do Palestyny. Wsiedli na słynny statek Exodus. Po wielu trudach i skomplikowanej podróży, udało im się dotrzeć do Ziemi Izraela. Gertruda opiekowała się Michałem przez wiele lat. Do końca życia mieszkała w Izraelu i tam została pochowana. W 1962 roku przyznano jej tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Książka Rama Orena to opowieść o wielkiej miłości i oddaniu, o uczciwości, dobroci i chęci zachowania resztek człowieczeństwa w czasach, w których ludzie pozbawieni zostali niemal wszystkich ludzkich cech. Gertruda nie tylko ocaliła Michałowi życie, ale również sprawiła, że nie przestał być on człowiekiem wrażliwym, potrafiącym dostrzec wokół siebie dobro. “Ta odwaga i taka sprawiedliwość zwyczajnych ludzi, kiedy szatan rządził w Europie, była zjawiskiem niezwyczajnym” – mówi o tej książce Szewach Weiss. Gertruda, konsekwentnie dążąca do wyznaczonego celu, jest niezwykłą osobą. A jej historia jest jedną z tych, o których nie można zapomnieć.
“Przysięga Gertrudy” Ram Oren, wyd. Wydawnictwo Naukowe PWN
Katarzyna Markusz